wtorek, 22 marca 2016

Co w trawie piszczy...

Do Świąt naprawdę blisko.


A któż to naznosił jajec?



W domo i obok domku raczej bez świątecznych wygłupów. Bardziej czuję wiosnę niż Święta. A wiosną wiadomo - bratki.





Mamy też mini poletko krokusów.


Brzozy nazwane przez żonę Anię "Trzema siostrami" przyjęły się i przezimowały.


Jak widać też poczuły już wiosnę.


Jakby coraz więcej było zielonego


Marna ilość drewna kominkowego, też wskazuje na koniec zimy.


Masz trawnik jest świeżo po wertykulacji, wyczesaniu i nawożeniu. Na naszym glinianym klepisku bez opieki trawa może mieć kłopot.


My się martwimy już trawnikami, a dopiero co byliśmy jak sąsiedzi na etapie płotu. Podglądam ich systematycznie, ale na razie postępów brak.


Od płotu do gotowej chaty trzeba trochę czasu i pieniędzy. I nawet zauważyłem zależność. Im więcej pieniędzy tym mniej czasu i odwrotnie ;)



Wieczorki jeszcze chłodne.


Trzeba się chować do domku.


Ale idą piękne wiosenne dni, słońce zachodzi coraz później.


To tyle na dziś. A ten cień machający Wam na do widzenia to jam Ci jest.

2 komentarze:

  1. Bardzo pięknie i świątecznie u Was.Pozdrawiam nieustającą w działaniach Żonę Anię-fantastyczna kobitka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Natalio wesołych Świąt życzymy oboje Tobie i rodzince.

    OdpowiedzUsuń