Do Świąt naprawdę blisko.
A któż to naznosił jajec?
W domo i obok domku raczej bez świątecznych wygłupów. Bardziej czuję wiosnę niż Święta. A wiosną wiadomo - bratki.
Mamy też mini poletko krokusów.
Brzozy nazwane przez żonę Anię "Trzema siostrami" przyjęły się i przezimowały.
Jak widać też poczuły już wiosnę.
Jakby coraz więcej było zielonego
Marna ilość drewna kominkowego, też wskazuje na koniec zimy.
Masz trawnik jest świeżo po wertykulacji, wyczesaniu i nawożeniu. Na naszym glinianym klepisku bez opieki trawa może mieć kłopot.
My się martwimy już trawnikami, a dopiero co byliśmy jak sąsiedzi na etapie płotu. Podglądam ich systematycznie, ale na razie postępów brak.
Od płotu do gotowej chaty trzeba trochę czasu i pieniędzy. I nawet zauważyłem zależność. Im więcej pieniędzy tym mniej czasu i odwrotnie ;)
Wieczorki jeszcze chłodne.
Trzeba się chować do domku.
Ale idą piękne wiosenne dni, słońce zachodzi coraz później.
To tyle na dziś. A ten cień machający Wam na do widzenia to jam Ci jest.
Bardzo pięknie i świątecznie u Was.Pozdrawiam nieustającą w działaniach Żonę Anię-fantastyczna kobitka.
OdpowiedzUsuńNatalio wesołych Świąt życzymy oboje Tobie i rodzince.
OdpowiedzUsuń