O ogrzewaniu napiszę na końcu. Teraz o słomie. Żona Ania ni stąd ni zowąd rzuciła nagle myśl: "załatw mi dwie kostki słomy". Cóż pomysł dość dziwaczny, buty ma za duże czy co? Może to na stół wigilijny, ale raczej to chyba sianem się podściela. Nad pewnymi rzeczami nie ma co się za długo zastanawiać, w sumie to i tak wolę słomę niż "krokodyla daj mi luby". Załatwiłem, przywiozłem. "Rzuć mi to pod drzwi" mówi żona, zwaliłem więc kostkę pod drzwiami i pytam "i co teraz" na co Ona "i już to wszystko"
Co to wstążeczka potrafi zrobić ze zwykłego kociołka ;)
Na dworze wciąż w miarę ciepło, no może ciepło to złe słowo, ale na pewno nie widać jeszcze śnieżnej i mroźnej zimy. Na dowód kwiatek, który kwitnie jakby nie wiedział którego dziś mamy.
Są tez wrzosy, które Ania bardzo lubi i co jesień mamy ich sporo dokoła.
Wieczory już oczywiście szybkie i chłodne, ale prześlicznie kolorowe.
Przypadkiem u znajomego stolarza zobaczyłem, ze wymienia on w obrazku starą, przepięknie zniszczoną ramkę na nową i zwyczajną ;)
- Co zrobisz z tą starą ?
- Wywalę
- To daj mi
- Bierz
No i wisi teraz u nas na ścianie, jeszcze w środku z niczym, ale sama w sobie jest piękna.
W domku, jeszcze nie ma Świąt ale powoli wkrada się nastrój świąteczny.
W kominku palimy zawsze w okresach przejściowym wiosennym i potem jesiennym zanim odpalimy piec na ekogroszek.
Teraz parę słów o ogrzewaniu, czyli nudy, ale dostaje sporo pytań o ogrzewanie, dlatego napisze kilka słów. Piec odpaliliśmy 10-go października, czyli palimy dwa miesiące. Czym? Tu jest ciekawostka, bo palimy mieszanka ekogroszku z pelletem. Nie jest to nic przemyślanego, po prostu zostało mi sporo pelletu i muszę go jakoś zużyć. Palenie samym pelletem przeszło mi po tym jak musieliśmy rozkręcać piec na części, żeby wyczyścić kolano podajnika, która prawie całe zasklepiło się czymś w rodzaju węgla drzewnego. Twarda skorupa która uniemożliwiała poddawanie ślimakowi pelletu. Druga sprawa, że palenie pelletem w piecu na ekogroszek jest nie ekonomiczne. Szczegóły opisywałem już we wcześniejszych wpisać. Zainteresowani mogą wpisać słowo "ogrzewanie" w blogowa wyszukiwarkę. Tego roczne dwa miesiące palę mieszanką 5 worków ekogroszku i 1 worek pelletu. Wygląda to tak:
Do podajnika wchodzi łącznie 6 worków i wystarcza mi na tydzień. Raz w tygodniu napełniam i wynoszę popiół.
Przez 60 dni zużyłem:
45 worków ekogroszku
10 worków pelletu
Czyli nie cały worek dziennie średnia z dwóch miesięcy. Myślę, że gdyby nie domieszka pelletu to wyszło by 20 kg dziennie. Myślę, że to ekstra wynik. Oczywiście nie ma jeszcze mrozów, ale w poprzednim roku i bez mrozów było dużo więcej. Palę dobrym ekogroszkiem PRESTIGE PLATINUM, kupuje go latem co daje oszczędność prawie 100zł na tonie!
Na każdym sterowniku trzeba ustawić inne cyferki, ja po wielu doświadczeniach mam następujące nastawy na Klimoszu Basic:
Nie mam świeżego zdjęcia z nastawą nadmuchu. Teraz mam ustawiona wartość 34. Okazało się że węgiel zaczął palić się lepiej gdy zacząłem zmniejszać nadmuch. Po zjechaniu z 45 na 34 jest bardzo duża różnica na plus. Pamiętajcie, za dużo powietrza to tak samo źle jak za mało. Aktualnego zdjęcia popiołu tez nie mam. Na zdjęciu poniżej widać jak wyglądał popiół przy nastawach ze zdjęć:
Po zmniejszeniu nadmuch węgiel spala się dużo lepiej a popiół jest o wiele bardziej miałki i jest go mniej. Jak pisałem wybieram go raz w tygodniu. Zapewne wszystko się zmieni, gdy nadejdą mrozy, ale z pierwszych 60 dni palenia jestem bardzo zadowolony. W domu trzymamy temperaturę 22 stopni
Myślę, sobie, że podłączę jeszcze piec i wszystkie pompki pod jakiś Inverter , sprzedaje takie rzeczy a sam nie miałem kiedy jeszcze sobie złożyć. To bardzo dobre rozwiązanie, gdy przytrafiają się jakieś awarie w sieci energetycznej. Ogrzewanie bez prądu nie działa, warto na to zaradzić montując właśnie inverter . I to tyle przynudzania na temat ogrzewania. Trzymajcie się ciepło. Święta idą ;)