piątek, 26 grudnia 2014

Śnieg na Święta

Nie będę wstawiał zdjęć ze Świąt to to bardziej rodzinna impreza, pokażę tylko kawałek stołu ;)


i jeszcze żonę Anię, którą uchwyciłem ukradkiem, jak się krząta w przedświątecznych przygotowaniach ;)


Mikołaj przyniósł mi gitarę. Czy umiem grać? Jeszcze nie wiem, ale wygląda świetnie ;)
 
 
Długi czas wiało mocno i padało. Ma to swoje plusy bo teraz widzimy z domu taflę wody w rzece.
 
 
Ale mam nadzieję, ze wysoka woda, która dostarcza nam pięknych widoków nie przysporzy nikomu szkód.
 

 
W końcu przestało wiać i lać. Drugi dzień świąt zaczął wyglądać tak, jak zapamiętałem Boże Narodzenie z dzieciństwa, czyli ze śniegiem.




Leniuchujemy całe dnie. Od stołu do stołu. Żona wykazuje jeszcze sporo energii, ale ja oklapłem na całego i zamierzam się obudzić dopiero w roku 2015.
 

niedziela, 21 grudnia 2014

To jest choinka??

Święta już u drzwi, jednak nie ma napięcia. Mimo, że to pierwsze święta w nowym domu, wszystko toczy się powolutku.





Kupiliśmy choinkę.


Na szczęście na zdjęciu tak mocno tego nie widać, ale to to najbardziej łysa i nieforemna choinka jaką pamiętam od wczesnych lat dzieciństwa ;) Zamaskowaliśmy to nieco doczepiając dodatkowe gałązki drutem ;) Zapewne uschną jako pierwsze, ale kilka dni może to jakoś wytrzyma. Kupa zabawy jest przy ubieraniu takiej pokracznej choinki ;)


Dlaczego kupiliśmy taką brzydką choinkę? Postanowiłem na to pytanie dać dwie odpowiedzi bez wskazywania, która jest prawdziwa. Zgadnijcie sobie sami.

Odpowiedź 1:
Na rynku choinki sprzedawały się w zawrotnym tempie, ale wszyscy klienci wybierali tylko te ładne. Jedna, nieco koślawa choinka nie zwracała na siebie niczyjej uwagi. Nikomu się nie podobała i stała smutna w kącie. Została zrąbana i odebrano jej życie w dodatku całkiem bez sensu, bo nikt jej nie chce. Pełni współczucia postanowiliśmy zaadoptować tą pokrakę, żeby się nie zmarnowała. I tak oto kupiliśmy najbrzydszą choinkę na całym rynku.

Odpowiedź 2:
Spaliśmy pół dnia. Zanim zwlekliśmy się z łóżka i udaliśmy na rynek to u sprzedawcy choinek zostało kilka sztuk i to same brzydkie. Wiał przenikliwy wiatr i lało jak z cebra, wzięliśmy więc pierwszą z brzegu żeby jak najszybciej wrócić do ciepłego domku. Pomyśleliśmy sobie, że jak ktoś spyta, dlaczego taka brzydka, to mu wmówimy, ze wzięliśmy ją z litości.


Wesołych Świąt życzymy wszystkim, którzy tu zaglądają i tym co nie zaglądają również. Oglądaliśmy dziś program o bezdomnych i żona Ania stwierdziła, że za nasze życie powinniśmy iść na pielgrzymkę dziękczynną na kolanach do samej Częstochowy ;) To prawda, jesteśmy szczęśliwymi ludźmi, czego i Wam życzę.
 

niedziela, 14 grudnia 2014

Świąteczne światełka

Nasze miasteczko Trzebiatów ubrało się już świątecznie.






Nasz domek też ubraliśmy w światełka.

 



Nie bardzo umiem robić zdjęcia w nocy, te wszystkie rozmazania może nie wyglądają profesjonalnie, ale maja swój urok.








Powiem Wam, że w realu wygląda to dużo lepiej niż na zdjęciach...


Na łyżwach nie jeździmy, ale wyglądają świetnie na ganku ;)



A w środku tez coraz więcej świątecznych elementów. Chyba trzeba powoli wybierać się po choinkę.





 

 

czwartek, 11 grudnia 2014

Kupa zdjęć i kupka śniegu

Mam dużo pracy w okresie przed świętami, dlatego nie bardzo mam czas na pisanie. Zdjęć się uzbierało sporo, więc wstawię je, żeby mi nie poginęły, ale bez zbędnego gadania. Ogólnie doszły ostatnie meble w salonie, fotel w kwiatki w pokoju żony, zasłonki w górnej łazience i takie tam różne. No i zima przyszła ;) Nie będę fotek nawet jakoś specjalnie układał wstawię je jak leci, naprawdę jestem jakiś taki padnięty, mam nadzieje, że do świąt złapie jakąś energię. To tyle pisania, dalej już "no comment"…












 
 


































Przyznam, że takie nasypanie zdjęć na bloga bez ładu i składu to szczyt lenistwa, ale juz sobie wybaczyłem.