środa, 25 czerwca 2014

Prawie jak pompa

Rzadziej piszę bo nie chcę zanudzać życiem codziennym. Grzebiemy trochę w ogródku, ale bez pośpiechu. Kwiatek, tu, drzewko tam. Trochę kamyków, trochę kory.

 


Domek mamy na zboczu wzniesienia, dla pewności zrobiliśmy odcięcie dla ewentualnej deszczówki.





Jak widać punkt czerpalny zwany szumnie pompą już stoi.





Poniżej nowe zakupy. Śliczne lampiony, które jeszcze nie wiadomo gdzie będą ale są śliczne, gdzie by się je nie umieściło ;)


Kupiliśmy też owczą skórę z myślą o miejscu przed kominkiem. Jakoś nam się nie podoba przy kominku. Nawet moja twórczość artystyczna i przerobienie za pomocą kartki i nożyczek owcy w szczura nic nie pomogło ;) Ostatecznie skóra (ale już bez łap i głowy) wylądowała w sypialni.


Lato marne, wieje i leje. Zimno i mało przyjemnie. Wolimy przeczekać w domku na lepsze czasy.


 

piątek, 20 czerwca 2014

Rośliny - trudne początki

Ogród to ciągle pustynia z kawałkiem murku.


W miejscu dziury z kranem...


...wstawimy coś takiego:



Szukałem atrapy prawdziwej pompy z rączka do pompowania, ale nie znalazłem atrap. Przerabianie prawdziwej pompy na atrapę nie uśmiechało mi się stąd decyzja o żeliwnym punkcie czerpalnym z kranem. Myślę, że będzie wyglądało ekstra. Nasza ogrodowa pustynia z kranem - fatamorganą pośrodku ;) Żartuję, bo mam nadzieję, że powoli nasz ogród przestanie być pustynią. W samym domu jest kupę roboty. Żona Ania, jak skończy myć ostatnie okno to już to pierwsze nadaje się znowu do mycia.


Ale po obfitym śniadaniu, mamy siłę i postanowiliśmy powtykać (to właściwe słowo) kilka roślin to tu, to tam. Ciekawostka, ze na wszelkich blogach i w prasie, jeśli jest już zdjęcie śniadania, to zawsze jest to jakaś dietetyczna sałatka. Jak widać my poszliśmy na całość.


Posileni zabraliśmy się za roślinki. Wszystko to wygląda marnie. Roślinki są małe i jest ich mało, ale nie chcemy przenieść na raz sklepu ogrodniczego do nas. Fajnie jest obserwować jak ogród się rozrasta i wszystko z roku na rok jest większe. Na razie wtykamy trochę z przodu domu, a niedobór zieleni żona Ania uzupełnia kwietnymi koszykami i donicami.


























Zanim powstało ogrodzenie, po drewno do kominka miałem dosłownie kilka kroków, a teraz...


...okazało się, że drewno jest u sąsiada ;) Na szczęście jedliśmy mało dietetyczne śniadanie i jest siła ;)



 

sobota, 14 czerwca 2014

Oświetlenie zewnętrzne i płot

Elewacja ciągle w trakcie kończenia. Pogoda płata figle, wieje i pada. Jeszcze kilka dni pomieszkamy z rusztowaniami za oknem.


Jednak elewacja jest na tyle skończona, ze mogłem powiesić wszystkie zewnętrzne lampy.



















Są jeszcze dwie naturalne lampy, księżyc i słońce ;)



A to co za dziura w całym?


Bez ogrodzenia jest przestrzeń, ale musimy jednak odgrodzić się nieco od reszty świata.








Tajemniczy murek w ogródku rozrasta się




Obszedłem trochę okoliczne pola, na których na szczęście ciągle brak sąsiadów ;)





Przy okazji nazbierałem trochę kwiatków.


Takie kwiatki wyglądają pięknie w każdym miejscu.