środa, 29 stycznia 2014

Malujemy ściany







Na parterze majster poprawi co bardziej krzywe płytki i zaczniemy fugowanie.



Przyszły już też długo wyczekiwane kafelki do łazienek... prawie wszystkie.


Nasz kafelkarz przymierza się już do kafelkowania górnej łazienki.


Kominek ma już chyba wszystkie możliwe kratki. Jeszcze jakaś belka, jakaś deska, podpicowanie cegieł i będzie na gotowo.



Pokoje na górze pociągnięte już wszystkie pierwszą warstwą. Wszystkie ładne, tylko mój jakiś taki sraczkowaty.





Prawdziwe przyjęcie towaru dziś mieliśmy, bo przyjechały też panele podłogowe na pięterko. Mają poleżeć kilka dni w temperaturze mieszkania i po niedzieli będą kładzione.


Odpakowaliśmy dwie deski, żeby sprawdzić jak pasują do kolorystyki pokojów. Po testach żona stwierdziła, cytuję "deski przyjmują kolor ścian". I coś w tym jest, na poniższych zdjęciach te same dwie deski, a jakby za każdym razem inne ;) Zadziwiające zjawisko optyczne.




Co do pieca, to szlak trafił moje wyliczenia, ponieważ piec w nocy się wyłączył. Piszczał jakiś alarm na regulatorze, ale robotnik nie przeczytał komunikatu alarmu, tylko rozpalił piec od nowa. I teraz ani nie wiem dlaczego się wyłączył, ani jak długo był wyłączony. W takim wypadku trudno obliczyć ilość spalanego pelletu. Musze zacząć od nowa jak opustoszę stan zasobnika. Ale prawdopodobnie wrócę do węglowego ekogroszku. Nie dlatego, że pellet mi się nie podoba, tylko dlatego, że mam jeszcze z tonę zapasu węgla. Chcę go spalić jak najszybciej, bo na stałe będę na bank palił pelletem. Reasumując, jeśli ktoś czeka na dalsze testy z pelletem, to zapraszam za jakiś czas, wrócimy do sprawy po wyzbyciu się zapasów ekogroszku.
 

wtorek, 28 stycznia 2014

Klimosz Viadrus a pellet

Trochę słów o paleniu pelletem. Po pierwsze, to pachnie drewnem i jest jakoś czyściej. Wizualnie wygląda to trochę, jakbym palił karmą dla chomika.


 Po drugie koniec wynoszenia całych wanien popiołu i spieków. Przez 4 dni przybyło tyle popiołu, że nawet nie opróżniałem jeszcze popielnika. Tak było przy ekogroszku:


Tak jest przy pellecie:


Pierwsze wnioski: Schludnie, lekko i przyjemnie ale DROGO. Ale może i nie drogo, właściwie nie mam porównania. Znajomi, których pytam o zużycie ekogroszku, czy pelletu, z nieznanych przyczyn zaniżają spalane ilości. Chyba nie wypada za dużo płacić za ogrzewanie. Doszedłem do wniosku, że to jakiś wstydliwy temat i przyjęło się mówić, że „mój super piec grzeje prawie bez paliwa”. Trudno znaleźć szczere informacje na ten temat, dlatego ja postanowiłem napisać szerzej w tej sprawie. Kupiłem pellet http://www.rtpelet.pl w cenie 750zł za tonę, co jak na pellet wyglądający na dobry jest ceną niską.


Worki po 15 kg, na worek wychodzi 11,20zł (A są podobno ekstra pellety Stelmetu, np Olimp, który kosztuje ponad 1000zł za tonę, ale przy obecnym spalaniu nie biorę go pod uwagę, chyba, że wyreguluję kiedyś porządnie piec).


Dom 135-160m (różnie liczą skosy, pogubiłem się w tym, więc metraż podaję orientacyjny), na całości ogrzewanie podłogowe. Dom ocieplony, ale na dworze w nocy mrozy po kilkanaście stopni. W domu ustawiona temperatura tylko 15 stopni. Wsypałem 10 worków pelletu, czyli 150 kg w sobotę rano, we wtorek rano były już resztki w zasobniku. Czyli pożarło mi to w 3 dni! Z prostej matematyki wynika, że w miesiąc przy tej wydajności spaliłbym 100 worków, czyli 1,5 tony, co daje nam 1125zł. Czy to dużo czy mało? Fakt, że na dworze mróz, ale temperatura ustawiona w domu 15 stopni, nie korzystamy też teraz z ciepłej wody bieżącej. Biorąc to pod uwagę, myślę, że 1125zł za miesiąc to za dużo. Napiszę przy jakich nastawach chodził piec w te 3 dni. Piec Klimosz Viadrus, żeliwny, moc 20KW. Używam regulatora Klimosz Basic:

Czas pracy – 7 sekund
Czas przerwy – 10 sekund
Wentylator – 20%

Praca w podtrzymaniu – 10 sekund
Przerwa w podtrzymaniu – 15 minut


Postanowiłem wszystko poprzestawiać. Zasypałem dziś, czyli we wtorek rano piec 8 workami (120kg). Nastawy zmieniłem następująco:

Czas pracy – 7 sekund
Czas przerwy - 14 sekund
Wentylator – 25%

Praca w podtrzymaniu – 10 sekund
Przerwa w podtrzymaniu – 10 minut

Poprzednio 10 worków starczyło na 3 dni, zobaczymy po zmianach na ile starczy 8 worków. Dlaczego akurat takie zmiany nastaw a nie inne? Długo by o tym pisać, zainteresowani mogą się ze mną skontaktować na e-mail. Nie chcę z tego bloga zrobić wielotomowego poradnika. I tak się rozpisałem dziś znacznie ;) Następne informacje o piecu po spaleniu tych ośmiu worków pelletu. Teraz zasypię Was fotkami stanu obecnego.






Ciekawostka. Mimo zadanej temperatury na piecu 64stopnie, piec osiąga znacznie wyższe temperatury. Owszem wyłącza się przy 64-rech, ale jeszcze potrafi podskoczyć temperatura do 70 stopni. Przy ekogroszku z węgla nie było tego zjawiska.


W piecu buzuje na całego.






Napisałem zapytanie do Klimosza o nastawy pod pelet, jutro mam dostać jakieś podpowiedzi. Muszę przyznać, że można liczyć na tego producenta, za każdym razem na moje e-maile dostaję jakieś podpowiedzi. I to tyle na dziś o piecu, bo zadziało się jeszcze kilka innych rzeczy na budowie. Najpierw parter.


W przedsionku, kleją się płytki. Postanowiliśmy dać tu inne niż na całej reszcie parteru. Dlaczego? Braliśmy pod uwagę twardość, ścieralność i nie przyjmowanie brudu. Kafelki w przedsionku narażone są na ubłocone buty, powinny mieś bardziej odporną charakterystykę, przynajmniej tak nam się wydaje.. Linia łączenia ma niby wyjść równo pod skrzydłem drzwi....oby.

 
Do garażu też już płytki kupione
 
 
Może to pobojowisko zacznie wyglądać jak garaż.
 
 
Na kominku kolejna kratka.


I miejsce na kolejną kratkę już narysowane. Można powiedzieć, że cały kominek jest w kratkę.


A na piętrze Dulux poszedł w ruch


Trochę białej farby i korytarz nabrał sterylności i jakby to powiedzieć.. dostojności.


Dwa pokoje też już maznięte kolorem. Nie sądzę, by zdjęcia oddały w pełni wygląd, ale na żywo podobało mi się bardzo ;)




 

niedziela, 26 stycznia 2014

Krzywa podłoga

To pierwsza zima naszego nowego domku. Przyznam, że do twarzy mu z zimą.





Kogut z daleka błyszczy w słońcu


W środku jeszcze nie wykończone. Ładnie dopiero się zrobi, na razie z ładnych rzeczy w budynku gospodarczym, tylko żona Ania.


W domu, na parterze kafelkowanie podłóg w salonie, kuchni i korytarzu dobiega końca.


Nie jesteśmy w pełni zadowoleni. Po pierwsze krzywe kafelki, dosłownie półokrągłe, po drugie za małą fugę zrobiliśmy i trudno będzie "zgubić" nierówności.


Ale po trzecie to w dupie mam pierwsze i drugie, bo całością wygląda świetnie ;)


Na dole też już oświetlenie na korytarzu prawie gotowe. Tak jak na górze, stawiamy na ledy.


W kotłowni rewolucja. Zasypałem kocioł pelletem. Zmieniłem ustawienia na piecu. Napiszę o tym jutro, bo nie chcę się wygłupić. Jutro się okaże, czy wszystko ok i czy ustawienia są właściwe.


Na razie się pali i wygląda ok. Trochę się boję, żeby żar nie cofnął się do zasobnika, to będzie prawdziwie testowa noc. Lubię przesiadywać w kotłowni pod piecem. Pogrzebię trochę w ogniu, pstryknę coś na regulatorze, ekstra zabawa. Przy ogrzewaniu gazowym jest dużo nudniej ;)


W domku ciepło a za oknem zima na całego.