wtorek, 30 kwietnia 2013

Widok za oknem

Nasz stary ogródek, zaczyna nabierać listków i kolorytu. Wyglądał dużo lepiej zanim nastawiałem na nim magazynów.


Na budowę wybraliśmy się rowerami, oto dowód ;)


Budowa idzie pełną parą, mury pną się do góry.




Kolejne materiały czekają cierpliwie na swoją kolej.


Wyjście na taras i ogród prawie gotowe. Fosa wokół domu już wykopana i deska zwodzona zamontowana.


Pojawiły się pierwsze meble


Okno dopiero powstaje, ale widok za nim jest już całkiem gotowy.


Z końcem naszej drogi, kończy się cywilizacja a zaczyna nasz skrawek raju.


Tempo budowy jest wysokie, muszę podkręcić tempo zarabiania, żeby za tym nadążyć ;)


poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Ściany

Na fundamencie widać kolejną warstwę papy.


A na papie hura! już widać zaczątki ścian.





Pustaki nie są takie małe jak mi się wydawało.


Powoli zaczyna to wyglądać jak dom ;)




niedziela, 28 kwietnia 2013

Drift

Słoneczko świeciło od rana do wieczora. Bardzo udana niedziela. Zaczęliśmy od wizyty na budowie. Ostatnio trochę padało, i nie było szans dojechania do działki jak zwykle po polu. Pierwszy raz odważyłem się skorzystać z drogi. O dziwo dojechaliśmy po niej bez problemów, ten dziewiczy objazd drogi nakręciłem kamerką dla potomnych. Mam nadzieję, że kiedyś droga będzie ekstra wykończona i wtedy chętnie wrócę do tego pierwszego przejazdu aby powspominać i trochę się pośmiać. Na filmiku uchwyciłem też Żonę, która już wie gdzie co będzie stało w nowym domu ;)



Po wizycie na działce, udaliśmy się na ekstra zlot samochodowy na lotnisko w Makowicach koło Płot. Było ściganie i palenie gumy. Mało to związane z budową ;) ale dziś niedziela więc troszeczkę oderwania od budowy się przyda.


piątek, 26 kwietnia 2013

Opoka

Teść pomaga mi walcząc z drogą, rozgarnia gruz w koleiny i pociesza mnie, że w razie deszczu nie będzie tak źle.


 Dowieźli trochę materiałów


Porotherm i cegły.


 Na boki fundamentów doszła kolejna warstwa izolacji czyli styropian.




Wszystkie powystawiane wloty kanalizacyjne połączone są już z jednym wyjściem.


Z opoki, w którą zamieniły się fundamenty wystają druty zbrojenia, które będą wtopione w betonowe belki wzmacniające konstrukcję domu.


 Niezły placyk się zrobił i wygląda solidnie.


  Przed nami weekend, chmurzy się i kropi. Może jutro zrobię sobie pierwszy dzień wolny od zdjęć z budowy, tylko czy wytrzymam ;)

czwartek, 25 kwietnia 2013

...i do piachu

Dalszy ciąg wypełniania fundamentów. Na glinę została położona warstwa specjalnie przywiezionego piasku. Wszystko fachowo ubite czeka kolejny raz na beczkę. Tempo ostre więc jutro zalewanie.


Kolejny raz muszę pochwalić ekipę budowlaną za to, że żadnego elementu nie robią byle jak. Wiem, że przy budowach rzadko chwali się wykonawców, w moim przypadku jest jednak inaczej, imponuje mi fachowość ekipy, oby tak dalej.


Tyle pracy i energii włożonej w fundamenty i wszystko do piachu ;)


 Przeróżne podłączenia kanalizacji są już przygotowane.


Mam nadzieję, że Żona nie będzie chciała poprzestawiać zlewów w inne miejsca ;) Ale jeśli nawet to i tak damy chyba radę wszystko podłączyć, mój optymizm jest nie do zachwiania.

środa, 24 kwietnia 2013

Gliniana posadzka

Dziś pracownicy skończyli wcześniej, bo był problem z transportem piasku potrzebnego do zasypania fundamentów. Na razie napełnili je wykopaną gliną.


Zginęła jedna z gór ;)


Glina, gdy jest sucho stanowi twardą skorupę, można już na niej meble stawiać.


Budowlańcy od razu przygotowali w fundamentach odpowiednie przepusty. Jest to dużo łatwiejsze, niż późniejsze kucie dziur. Warto pamiętać o takich sprawach. Woda ma tendencję do zamarzania dlatego wprowadzona jest najniżej, pod fundamentem.


wyjście kanalizacji.


i trzeci przepust - nie sprawdzałem - ale sądzę że na prąd.


Na koniec ciekawostka. Otóż owszem, nasi robotnicy tak jak na każdej budowie piją... ale u nas wyłącznie napoje chłodzące ;)


wtorek, 23 kwietnia 2013

Pomarańczowe klocki

Często wstawiam zdjęcia Trzebiatowa z górującym nad nim kościołem robione z działki. Dziś zrobiłem odwrotnie, podjechałem pod kościół...


...i zrobiłem fotkę spod kościoła na naszą działkę, którą słabo ale widać w oddali.


Na powiększeniu zdjęcia widać nieco lepiej ;) Jedziemy na budowę. Droga z gruzem jest lepsza niż droga bez gruzu.


 Na działce niespodzianka, z daleka zamajaczyło coś pomarańczowego na paletach


jest już z czego zaczynać ściany ;)



W ruch poszedł też pędzel
 

 fundamenty wyglądają na skończone


Teraz ziemia z kupki, po desce, po desce i do środeczka


Nie mogę się już doczekać pierwszych cegieł położonych na ściany, jutro znowu tu wpadnę z aparatem ;)

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Wieniec wylany

Patrzę w jedną stronę i widzę moje miasteczko.


odwracam się na pięcie i widzę nasz piękny wiejski domek ;)


No może troszeczkę podpieram się wyobraźnią, żeby go zobaczyć, ale jak się mocno skupię to widzę.


A tak poważnie to jeszcze siedzimy w ziemi. Na fotce widać profesjonalne szalunki. Koleżanka opowiadała mi wspomnienia ze swojej budowy, gdzie budowlańcy zrobili takie szalunki, że po wlaniu betonu deski się rozeszły i beton spłynął na ziemię. Masakra, musieli to zbierać, wzmacniać szalunki, potem z ziemi ten beton łopatami wrzucać, ogólnie musiało to być nie ciekawe przeżycie ;) Nam na szczęście to nie grozi bo szalunki wyglądają porządnie i fachowo. A nawet jest w nich już beton.


Do poziomu zero brakuje już tylko grubości posadzek.


 W międzyczasie fundament czarnieje systematycznie od izolacji. Wilgoć omijać będzie ten domek szerokim łukiem.
 

 Na dzisiaj to tyle. Jak cofnąłem się do pierwszego wpisu na tym blogu, to mimo krótkiego czasu, widać bardzo duży postęp w budowie. Na razie jestem bardzo zadowolony z firmy, której zleciłem budowę, jeśli tak będzie do końca to będę ich wychwalał gdzie się da ;)