środa, 27 listopada 2013

Miała baba koguta, koguta

Pęki kabli wystające ze ściany zamieniły się w imponująca skrzynkę bezpiecznikową. W stary domu mam tylko dwa bezpieczniki ;) Ciekawe czy będę umiał włączyć korek bez wzywania pogotowia energetycznego ;)


Góra zaczęła się uszczelniać, całe szczęście bo zaraz skończy się ekogroszek, który do wiosny miał starczyć ;)




Nasz ulubiony obecnie element budowy - jakim stał się domek gospodarczy - coraz bliższy końca. Z tynkowaniem trochę się wstrzymują bo straszą mrozami w nocy, najwyżej zatynkujemy wiosną.



...tak, tak, wzrok Was nie myli, na dachu przykuncął kogut ;) Żona mówi, że za wcześnie na takie cuda, ale ja i budowlańcy z nieznanych powodów nie mogliśmy się doczekać, żeby umieścić już koguta na swoim miejscu.


Chłopaki! Wychodźcie nie pada!


Następne zdjęcia raczej w piątek. Mają w tym dniu wstawiać bramę garażową, więc będzie jakaś poważna zmiana.
 

sobota, 23 listopada 2013

Ciepło domowego ogniska

Odwiedził nas dziś stolarz, prawdopodobnie zapisywał sobie jakieś dodatkowe wymiary drzwi.


Przy budynku gospodarczym praca wre.


Nawet moja żona brała czynny udział w pracach. Na zdjęciu poniżej widać, jak na dłoni moją kochaną żonkę i jakąś starą rurę (moja żona to ta po lewej).

 

Barek przeniósł się do gospodarczego...
   

 
Budynek gospodarczy zaczyna wyglądać ładniej niż chcieliśmy, żeby wyglądał. Trzeba pogratulować budowlańcom, bo wyjdzie z tego prawdziwa perełeczka.
 


A co w domu? W domu staramy się wprowadzić nieco ciepła domowego ogniska. Na razie namiastka czyli płomień w kominku. Oczywiście kominek nie jest takim kominkiem, jak kiedyś. Teraz to dość skomplikowane ustrojstwo. Przybył ostatnio jakiś sterownik z wyświetlaczem, który pokazuje różne dziwne obrazki na LCD.


Ale nie przestraszyliśmy się i przybyliśmy zaopatrzeni w drwa.


No i stało się, kominek zapłonął.


Na razie sporo kłębów dymu kotłuje się za szybą, ale powinno być lepiej gdy postaramy się o właściwe drewno. Mam nadzieję, że przy normalnej eksploatacji będzie więcej ognia niż dymu. Ważne, że kominek nie marnuje ciepła, każda wrzucona szczapka, ma swój udział w ogrzewaniu podłogowym. Wszystko ekstra, tylko ten dym...

piątek, 22 listopada 2013

Nocne igraszki

O 23-ciej godzinie telefon od hydraulików, żebym wpadł na budowę, bo będą piec odpalali. Oczywiście pojechałem ;)


Chłopaki drapali się trochę po czołach, ale koniec końców stwierdzili, że można startować. I tak oto nastąpiło pierwsze odpalenie pieca. I stała się jasność.


Po odpaleniu pieca poleciałem macać podłogi, na co hydraulicy wyjaśnili mi, że podłoga nagrzeje się za dwa dni ;) Ogrzewanie podłogowe jest ekstra, ale nagrzewanie i potem chłodzenie systemu trwa wieki. Przy okazji dotarło do mnie, że przy piecu występuje pojęcie "nastawy". Na razie nie chcę się w to zagłębiać, niech powoli schnie chata na ustawieniach takich, jak są ustawione przez monterów. Wiem jednak, że dobre i ekonomiczne wyregulowanie pieca trwa pół pierwszej zimy i zależy głównie od jakości ekogroszku. Wszystko ustawia się na zaczarowanym pudełeczku ze zdjęcia poniżej.


Ogólnie ogrzewanie to bardzo szeroki temat i myślę, że do końca życia będę miał zajęcie z uczeniem się, który zawór do czego służy.


Najciekawszym elementem kotłowni jest odwrócony do góry dnem kanisterek z wodą. Podobno jest on jednym z ważniejszych elementów systemu ;)


Przed północą wróciłem do domu zmarznięty jak pies. Dawno tak nie zmarzłem jak w nowym domu, w nowej kotłowni przy nowym piecu.

wtorek, 19 listopada 2013

Mamy wodę i ekogroszek i mecz

Mamy wodę, to za dużo powiedziane skoro nie mamy żadnego kranu, ale dom już jest podłączony do ujęcia a rury zasypane.


Zostało jakieś wejście do piekła.


Skąd wiem, że to do piekła? Poznałem po leżącym nieopodal narzędziu.


Prąd i woda doprowadzona już też do gospodarczego. Wszystko zasypane, w miarę wyrównane.


W studzience z licznikiem dwa ujęcia, dom i ogród. Kranik do spuszczenia wody na zimę i takie tam różne pokrętła do kręcenia.


Ekogroszek kupiony, dwie tony weszły z dużym zapasem do magazynku przy garażu. Spokojnie zmieści się na raz zapas na całą zimę.



 Śpieszę się z dzisiejszą notką bo mecz się zaczął Polska Irlandia w piłkę nożną, a przecież to ważny mecz skoro od niego ma się zacząć nasz pochód zwycięstw ;)

poniedziałek, 18 listopada 2013

Koronkowa robota

Z daleka mimo ponurej pogody, wygląda całkiem, całkiem...


Bardzo podoba mi się daszek nad wejściem do domu.


Drzwi też muszą być jakieś odpowiednie, żeby wpasowały się w ganek, ale do tego jeszcze daleko.


Jutro będzie koparka i poryje nam trochę teren. To już ostatnie takie grubsze prace wykopaliskowe. Trzeba podłączyć wodę do domu i puścić wodę i prąd do budynku gospodarczego. Jutro niby ma być wszystko wykopane i zakopane.


W środku kotłownia wymaga jeden dzień pracy do skończenia, czyli w tym tygodniu może już będzie pierwsze rozpalenie pieca, może...


Na balkonie zabrakło razem z cokolikiem 4 płytek ;) I teraz musimy czekać na nie półtorej tygodnia. Plus jest taki, że sprzedają tylko pełne metry i teraz na pewno nie zabraknie, a nawet 5 sztuk zostanie. Tylko czy to aby plus dodatni?...


Z balkonu piękny widok na całe nasze moczary


Gospodarczy pokrywa się dachówką


Tak właśnie wygląda gont ułożony w koronkę ...no cacko, koronkowa robota ;)


Prace też trwają wokół nad brukową opaską i wejściem


Kamieni wyraźnie ubyło, ale myślę, że starczy ich na wszystkie nasze mądre...


...i mniej mądre pomysły.


Wiele rzeczy robimy na czuja, bo dopiero jak jest coś zrobione to widać czy to był dobry pomysł. Na szczęście zbyt drobiazgowi nie jesteśmy i można powiedzieć, że wszystkie dotychczasowe pomysły sprawdziły się.
 

sobota, 16 listopada 2013

Bruk

Kotłownia robi się coraz bardziej skomplikowana. Rurki i rureczki.



Kominek w salonie niewiele się różni od pieca w kotłowni, a może i jeszcze więcej ma rurek. Kiedyś to wszystko było prostsze ;)


Hydraulikom tak udało się przesunąć kominek, że ściana boczna się licuje, czyli nie będzie żadnego uskoku na boku po zabudowie. Nie wiem czy ktoś zrozumiał co napisałem, ale chodzi o to że z boku jest OK ;)


Ściany tylko maznięte jakimś białym podkładem, ale już widać, że pomysł żony Ani na tradycyjny biały dom z czerwoną dachówką, to strzał w dychę.


Więcej się teraz dzieje przy budynku gospodarczym niż przy domu głównym. Trochę strach do niego podejść widząc takiego sheriffa w drzwiach, ale odważę się i pstryknę kilka zdjęć.


Na dachu już jest rynna i przymiarki do dachówkowania. Gont będzie ułożony w koronkę. jak wygląda koronka?...ładnie. Myślę, że już za kilka dni będzie to widać na zdjęciach.



Pisałem o brukowej ścieżce wokół domku gospodarczego. Teraz widać co miałem na myśli. Ten bruk tak nam się spodobał, że przed wejściem damy go dużo szerzej. Będzie można postawić na nim przed domkiem starą ławeczkę, na niej posadzić wynajętą staruszkę i pobierać opłaty za robienie zdjęć ;)