Domek najbliższego sąsiada rośnie w oczach. Czujemy się jakoś raźniej widząc, że nie jesteśmy za zupełnym pustkowiu.
W środku dookoła beton. Posadzki zdążyły związać do tego stopnia, że można po nich chodzić. Nie wiem czy zdjęcia betonu mogą być z jakiegoś punktu widzenia ciekawe, ale zrobiłem kilka.
Powyżej salon, niżej korytarz na piętrze
Wyżej łazienka górna, a poniżej dolna. Zostawione miejsce w przyszłej kabinie prysznicowej na wstawienie podłużnej kratki odpływowej.
Kotłownia z powtykanymi w beton rurkami ;) Ciekawe czy to wszystko będzie działać. Takie zalewanie wszystkiego betonem rodzi dziwne odczucia, mam nadzieję, że bezawaryjność zalanych instalacji jest na tyle wysoka, ze nie będziemy kiedyś rąbać podłogi.
Beton w czystej postaci ;) Spytacie co w nim ciekawego? ... nic ;)
Za to ciekawą rzeźbę znalazłem wiszącą na płocie. Któryś z utalentowanych robotników stworzył to dzieło w wolnej chwili. Mam nadzieję, że nie jest to wyrwany kawałek zalanej betonem instalacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz