piątek, 30 sierpnia 2013

W krzakach

Na budowie przed domem przywitała mnie gustowna szafka na buty.


Tynkarze kończą powoli dzieło. Zanim wymyślono maszynę do tynkowania, trwało to mnóstwo czasu, teraz otynkowanie całego domu to raptem dwa tygodnie i to bez nadgodzin.



Strzelam, że do środy skończą wszystko i trzeba będzie przejść do następnego etapu, czyli położenia izolacji. Istnieje duże niebezpieczeństwo upaćkania świeżych tynków podczas kładzenia papy termozgrzewalnej. Podobno jacyś wykonawcy u znajomej zachlapali wszystko dookoła i teraz ma poważny problem, bo jak zmyć z tynku smołę? Mam nadzieję, że u mnie nie będzie z tym problemu i ściany pozostaną takie jak są.






W międzyczasie wpadła żona, bo dom leży na jej trasie kijkowej.


...i od razu zabrała się do odklejania folii zabezpieczającej z okien.



Nie było wyjścia musiałem jej pomóc. Wcale nie jest za wcześnie na ściąganie folii. Taka folia po długim czasie potrafi zaschnąć i trzeba ja skrobać żyletką. Jeśli zajdzie potrzeba, np przy robieniu elewacji, to zabezpieczymy je na ten czas, a teraz niech oddychają pełną piersią ;)



Nie da się ukryć, że okna bez folii są ładniejsze niż okna z folią.



Tak było:


Tak jest:


A będzie jeszcze lepiej ;) Na razie postanowiliśmy co wizytę pozbawić folii jedno okno. Ostatnia fotka z krzaków. Nie pytajcie mnie co robiłem w tych krzakach bo się nie przyznam. Co robiłem w krzakach? ...zdjęcia ;) Nie, nie zdjęcie spodni, tylko domu zdjęcia.

środa, 28 sierpnia 2013

O kulach do przodu

Godzina wybiła, czas na budowę...


Co tam się w środku działo, że tynkarze nawet na zewnątrz owinęli drzwi folią




Ale zaraz obok tynki zrobiły z bunkra coś na kształt mieszkania ;)


Ajajaj jak pięknie. Może by tak zainwestować w kufajkę i wprowadzić na zimę.


A syn ku rozpaczy żony nadal chce się usamodzielnić i zostać na starym mieszkaniu by wieść własne życie. Z jednej strony się cieszę, że chce się brać za bary z życiem, z drugiej strony jak to będzie bez Adama, skoro zawsze był za ścianą ...




Jak będzie tak będzie, czy z synem czy bez, to jakoś trzeba iść do przodu.

 

wtorek, 27 sierpnia 2013

Robótki ziemne

Od rana ruch na budowie.


Trochę robót ziemnych. Zniknęła nasza góra gliny !


"zagrabili" otoczenie domu. Jeszcze nie ostatecznie, bo będziemy w tym miejscu kopać wielki dół na szambo. Podobno za tydzień ruszą prace nad szambem.


Żeby nie było za dobrze, to na moje ucieszenie, że tynki szybko schną, tynkarze odparli, że "za szybko"


Powoli przenoszą się z tynkami na parter.



Trzeba podgonić z wstawianiem luksferów, żeby po tynkowaniu nie grzebać się z tym.


Czy dadzą nieco światła w garażu? no nieco dadzą ;) Na tyle, żebym włącznik światła znalazł.


W dolnej łazience dostawiliśmy na szybko ściankę, żeby zdążyć przed tynkiem.


W lewej części będzie prysznic, a w prawej kibelek. Zrezygnowaliśmy z kabiny prysznicowej. Myślę, że dużo praktyczniejszym rozwiązaniem będzie taką kabinę wybudować i okleić kafelkami. Potem tylko szklane drzwi i będzie ekstra.


Parter już wysmarowany podkładem i oblepiony folią.


Schody pod napięciem ;)


Podłączenie uziomu zamknięte w małej obudowie.


W dużo większej obudowie nadal czeka plątanina kabli, ale myślę, że jeśli chodzi o kablowanie domu, to już finisz. Kolejny kroczek do przodu. Dużo jeszcze takich kroczków przed nami. Niby dom już stoi, a tu końca nie widać :(


sobota, 24 sierpnia 2013

Machina piekielna

Byłem dziś na rowerku, poniżej dowód. 50km to mało i dużo, zależy jak do tego podejść, dla mnie dzisiaj akurat ;)


Elektryk zawiesił się na ścianie.


Schody mają być podświetlane, do każdego stopnia poleci osobny kabelek w wyrżniętych w ścianie rowkach.


Elektrycy zakopali dziś kabel łączący dom ze skrzynką z licznikiem. Czekam niecierpliwie na pierwsze zapalenie jakiejś żarówki. Pokazywałem na górze zatynkowany kanał na kable do TV. Tu widać jak to wygląda przed zatynkowaniem.

 
Z ciekawych rzeczy odkrytych dziś na budowie, cukierniczka.


A co słychać u tynkarzy?


Machina piekielna obryzgała już prawie całą górę, myślę że za dwa dni zejdą z pracą na parter. Machina jest dość ciekawym urządzeniem, stoi na parterze a tynkuje na piętrze ;) Tynki schną, dzięki temu, że nie ma elewacji z podbitkami, wiatr hula po chacie i nawet okien nie musimy otwierać.



A Ty żona tak nie patrz, tylko meble trzeba wstawiać ;)