Dzień po opijaniu wiechy na placu budowy ani śladu po imprezie. Pełna kulturka. Po szeroko zakrojonych poszukiwaniach jedynym znalezionym śladem był kubeczek.
W sobotę oprócz imprezy budowlańcy zdążyli też zrobić sporo pracy.
Z klinkieru rosną widoczne części kominów
Do kształtowania fug używają jakichś specjalnych kształtowników. A może to do utrzymania szerokości fugi, diabli wiedzą. Na pewno wiem tylko, że nie służą one do rozszczepiania atomu.
Jeden z kominów wyszedł bezpośrednio pod krokwią, zapewne będą musieli ją przenieść.
Cieśla zrobił coś na kształt reklamówki, żeby nam zaprezentować jak widzi kształt podpór pod daszek nad wejściem do domu.
Na zdjęciu nie bardzo to widać, ale uwierzcie mi na słowo, że pomysł jest ok. Bardzo spodobało mi się takie ociosanie podpór a co najważniejsze, mojej żonie Ani też ;) Drewniane podpory nadadzą wejściu swoistego klimatu. Kompletnie nie podobają mi się robione masowo betonowe okrągłe filary. Tylko teraz już i drzwi wejściowe będą musiały być jakieś drewniane w wiejskim klimacie. Dojdziemy do tego za jakiś czas. Po akceptacji wzorca cieśla narysował na właściwych belkach tajemne znaki i linie a nawet wcięcia. Zadziwiające, że wczoraj przed przywiezieniem wódki, linii jeszcze nie było. Czyli musiał to rysować już pod wpływem ;) Ech Ci artyści...
Myślę, że za kilka dni daszek będzie gotowy. Ganek przed wejściem będzie całkiem spory, myślę, że dom dużo zyska dzięki niemu.