Znowu słońce! W taką pogodę syn Adam wyjechał na trawnik swoim złotym szerszeniem.
Na budowie dmuchawce, latawce, wiatr ;)
Poznaję że robotnicy coś robili po śladach na ziemi. Teorie są dwie. Albo to ślady po ciągniętych drutach zbrojeniowych, albo brygadzista ciągnął na budowę jakiegoś opornego robotnika który zapierał się pazurami w ziemi.
Ciągle etap szalowania stropu z wieńcem. Pod sufitem powstała taka plątanina korytek, że już nie kumam gdzie i co.
Beton ze stropu spłynie również w zbrojone i zaszalowane trzy filary, które widać na zdjęciu niżej.
Nie wiem co się dziś działo, ale po drugiej stronie rzeki widziałem dziś tyle samochodów, co przez wszystkie poprzednie wizyty na budowie razem wzięte. Chyba zrobili jakiś objazd. Nie chcę nawet tak myśleć, ale wszystko wskazuje na kolejny wypadek samochodowy :(
Mam nadzieję , że druciarstwo kiedyś się skończy i znowu postępy w budowie będą bardziej widowiskowe. Na razie nad zalanymi drutami nad garażem, już widać kolejne druty...
Przypatrzcie się tej ścianie. Nie wiem jak Wy, ale ja tu widzę schody ;)
...myślę sobie, że niewiele osób ma zboże tuż za płotem..
Moja żona Ania będzie prawdziwą Anią z Zielonego Wzgórza ;)
Na koniec jeszcze rzut oka na drogę, która wchłonęła zawartość gruzu kilku wywrotek. Nie wygląda to źle, można jeździć, testy będą przy ulewach. Na gotowo nie będziemy jej równać i zasypywać kamykiem, aż do czasu skończenia budowy
...a tuż obok drogi, żywa przyroda macha nam na do widzenia ;)
Hm... Piękne okolice . Dom w takim miejscu to marzenie nie jednego..:-].
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę szybkiego ukończenia prac .Do Boju Chłopacy !