Patrząc na błoto dookoła, trudno uwierzyć, że kiedyś będzie tu dom i zielony ogródek.
Taki na przykład, jaki mamy obecnie, skromny ale urokliwy, za którym na pewno będziemy tęsknić po przeprowadzce.
Dzisiaj była niedziela i budowa odpoczywała taplając się beztrosko w błocku. Jutro robotnicy podejmą dalszą walkę. Przytargali na budowę budę campingową, mam nadzieję że nie jest to makieta budowanego domu.
Zauważyłem też że zaczęli robić z drutu jakieś pułapki, prawdopodobnie na Nornice.
Wiosna w końcu zaczyna się powoli pokazywać, strasznie się spóźnia w tym roku. Śnieg jeszcze zalega to tu to tam, gdzieniegdzie bojaźliwie pokazują się przebiśniegi.
Wiosna sprzyja zmianom, nie możemy doczekać się widoku prawdziwych ścian nowego domu. Żona namawia mnie na nawrócenie i częstsze modlitwy w intencji przyjścia wiosny i postępów w pracach nad budową, a do Kościoła daleko…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz